Książeczki dla maluchów – Dlaczego, jak i co czytać dzieciom?

autor Klaudia
książeczki dla maluchów

Gdybym napisała, że lubię czytać książki, to… chyba bym skłamała. Ja pożeram książki. Pochłaniam je w całości. Po prostu… uwielbiam czytać!

Pomyślałam sobie, że fajnie by było przekazać moją miłość do książek Adasiowi. Taki był plan. Zastanawiałam się tylko, kiedy i jak zacząć. Postanowiłam, że odłożę to na później, gdy Adaś będzie troszkę starszy, może w wieku trzech, czterech lat? Przecież nie ma sensu czytać bobaskowi, prawda? W niedługim czasie zmieniłam jednak swoje zdanie na temat czytania niemowlakom. Co na to wpłynęło? I jak z perspektywy czasu oceniam naszą przygodę z książkami?

Adaś urodził się w Anglii. W trakcie jednej z wizyt domowych położna dała nam kilka kolorowych książeczek dla dzieci i zachęcała do wspólnego czytania. Bardzo podobały mi się te książeczki i próbowałam czytać Adasiowi, ale szczerze powiedziawszy, dziwnie się wtedy czułam. Miałam wrażenie, że kilkutygodniowemu brzdącowi jest zupełnie obojętne to, co robię. Więc… przestałam czytać.

Jakiś czas później zapisaliśmy się na zajęcia dla maluszków w Children’s Centre. I to właśnie tam nastąpił przełom. W specjalnie przygotowanej sali, do dyspozycji dzieci – oprócz wielu fajnych zabawek – były także książeczki. Pani prowadząca zajęcia mówiła dużo o zaletach czytania i pokazywała, jak to robić. To mnie przekonało. Zobaczyłam na własne oczy, w jaki sposób powinno się czytać małym dzieciom i jak się do tego zabrać. Podpatrzyłam również kilka fajnych tytułów i spisałam nazwy wydawnictw dla najmłodszych. Wkrótce na angielskim ebay’u zamówiłam Adasiowi nowy zestaw książek.

I tak to się zaczęło. Czytamy regularnie (prawie codziennie) od kiedy Adaś miał około pół roku. Teraz ma prawie pięć lat i bardzo lubi czytać. Ma mnóstwo książek i większość z nich zna na pamięć. Sam jeszcze nie czyta, ale jest zapoznany z literkami, ich kształtami i jest w stanie przeliterować niektóre proste słowa (po angielsku). Myślę, że będzie mu zdecydowanie łatwiej nauczyć się pisać i czytać, jak pójdzie do szkoły.

No dobrze, a teraz przejdźmy do meritum. W dalszej części artykułu postaram się odpowiedzieć na pytania: dlaczego warto czytać, jak czytać niemowlętom i małym dzieciom oraz jakie książki wybierać.

Dlaczego warto czytać dzieciom?

Z pewnością większość z nas zgodzi się co do faktu, że książki są wartością. Są źródłem wiedzy, uczą, bawią, inspirują, rozwijają wyobraźnię i wspomagają koncentrację. Uważam, że można zaznajamiać dziecko ze światem książek już w wieku niemowlęcym. Oczywiście, książka dla takiego malucha to po prostu zwykły przedmiot, podobnie jak inne zabawki oraz rzeczy z jego najbliższego otoczenia. Może ją dotykać, gryźć…, ale może też zajrzeć do środka i poprzewracać strony. Właśnie w taki sposób, początkowo w formie fizycznej, poznaje czym jest książka i do czego może służyć. Oprócz tego, że można ją używać jako gryzaczka w trakcie ząbkowania, ma też fajne kolorowe obrazki… 🙂

A co daje wspólne oglądanie i czytanie książeczek? Dla mnie największą zaletą jest możliwość spędzenia czasu razem, blisko siebie – a co za tym idzie wzmocnienie więzi z dzieckiem. Jest to też sposób na wyciszenie dziecka, np. w porze wieczornej przed pójściem spać. Jeśli chodzi o długotrwałe korzyści, czytanie dziecku niewątpliwie rozwija w nim koncentrację, pomaga w nauce języka oraz pozwala mu na poznanie rzeczy, których nie miałby okazji zobaczyć i doświadczyć w codziennym życiu.

Jak czytać niemowlętom i małym dzieciom?

Oczywiście małemu dziecku nie czytamy w taki sposób jakbyśmy czytali starszakowi. Przede wszystkim musimy pamiętać o tym, że niemowlę nie umie zbyt długo utrzymać uwagi na jednej rzeczy. Dlatego lepiej nie obierajmy sobie za cel przeczytanie mu całej książeczki od deski do deski.

W zasadzie, czytanie bobasowi nie polega na czytaniu w tradycyjnym rozumieniu tego słowa. Jest to bardziej pokazywanie mu książeczki, zainteresowanie go obrazkami oraz krótkie i proste opisanie tego, co się znajduje na obrazku. Właściwie, jest to bardziej opowiadanie niż czytanie.

Jeśli uda nam się przyciągnąć uwagę dziecka (HURA!) i utrzymać ją chociażby przez pół minutki, pokazując w tym czasie jedną lub dwie strony książki, to możemy z całą pewnością uznać, iż nasz cel został osiągnięty (Brawo! Sukces przez duże „S”!).

Jakie książeczki czytać?

Pierwsze książeczki, jakie Adaś dostał, były bardzo kolorowe. Położna, która nam je dała, powiedziała, że niemowlę nie ma jeszcze w pełni rozwiniętego zmysłu wzroku i lepiej widzi intensywne barwy. A zatem, na początek warto postawić na jaskrawe kolory.

książeczki dla maluszków

książeczki dla maluszków

“Zobacz! Słonik! Kolorowy słonik. Co robi słonik? Goni zebrę!” – tyle wystarczy 🙂 Jak widać te książeczki były przez Adasia mocno eksploatowane – pożerał je… dosłownie i w przenośni 🙂

Bardzo fajnym pomysłem są także książeczki z klapkami (Lift-the-flaps books). W przypadku Adasia okazały się one absolutnym hitem. Adaś je uwielbiał, ponieważ mógł podnosić klapki i był bardzo ciekawy, co jest pod spodem. Dla niego była to po prostu świetna zabawa. Postanowiłam pójść tym tropem i kupiłam mu więcej tego rodzaju książek. Myślę, że właśnie dzięki tym książkom rozbudziłam w Adasiu chęć do czytania. Książeczki „Dear Zoo” oraz „My presents” czytaliśmy codziennie przez prawie rok! Dopiero po tym czasie znudziły się Adasiowi, chociaż do tej pory od czasu do czasu chętnie po nie sięga 🙂

książeczki dla maluchów

książeczki dla maluszków

Zdecydowanie warte polecenia są również książki typu „Dotknij i poczuj”. Mają one przyklejone kawałki materiałów o różnorodnej fakturze, które dziecko może dotykać i w ten sposób poznawać. Bardzo lubię serię angielskiego wydawnictwa Usborne „That’s not my…”. Adaś dość szybko załapał, o co w tych książeczkach chodzi – widząc je od razu wyciągał swoją rękę i przesuwał po nich paluszkiem.

książeczki dla maluszków

książeczki dla maluszków

W przypadku dzieci, które zaczynają mówić, myślę, że dobrze jest wybrać takie książki, w których powtarza się pewna fraza czy zdanie albo pojawiają się podobne słowa lub dźwięki. Można też czytać książeczki, które zawierają proste rymy. Pomaga to dzieciom zapamiętywać brzmienie nowych słów.

książeczki dla maluchów

książeczki dla maluchów

Ta książka z powodzeniem może służyć do nauki angielskiego. Jest do niej dołączona płyta, którą można puszczać dziecku i pokazywać mu jednocześnie odpowiednie obrazki. Każde opowiadanie skupia się na nauce określonego dźwięku. Dzięki tej pozycji dziecko może osłuchać się z prawidłową angielską wymową.

W późniejszym czasie, wybierając Adasiowi coś do czytania, kierowałam się jego zainteresowaniami. Wiedziałam, że lubi maszyny budowlane, koparki, dźwigi – więc kupowałam mu książki o takiej właśnie tematyce. Zawsze bardzo chętnie je oglądał, a ja sama przy okazji wiele się dowiedziałam o budowie domu i drogi 🙂 Jak widzicie, człowiek uczy się przez całe życie – nawet z książeczek dla dzieci…

książeczki dla maluchów

książeczki dla maluchów

Myślę, że w wieku 4-5 lat dziecko jest gotowe na to, by zacząć czytać dłuższe historyjki. Z Adasiem jesteśmy teraz na etapie bajek – rozpoczęliśmy serię książek przeznaczonych do nauki czytania. (Dla zainteresowanych: przykłady takich serii ze stopniowanym poziomem trudności to: Ladybird Keywords, Ladybird Readers, Oxford Reading Tree, Usborne Very First Reading.)

Co jeszcze polecam?

Książeczki dźwiękowe – posiadają przyciski, po naciśnięciu których włącza się melodia lub wypowiadane jest jakieś słowo. To jest bardzo fajna dodatkowa atrakcja.

książeczki dla maluchów

Książeczki sensoryczne – wykonane z materiału, najczęściej sztucznego filcu, zawierają różne elementy dotykowe, takie jak wstążeczki, okienka, tworzywa o różnorodnych fakturach. Świetnie stymulują zmysł dotyku, małą motorykę oraz koordynację wzrokowo-ruchową. Niestety takiej książeczki nie kupiłam Adasiowi, ponieważ w tamtym okresie nie wiedziałam, że takie cudeńka istnieją. Poznałam je dopiero niedawno i myślę, że wspaniale wspomagają rozwój dziecka.

Książeczki z serii See inside oraz Look inside z klapkami od wydawnictwa Usborne – maluchy mogą się z nich naprawdę dużo dowiedzieć, a przy tym książki te są pięknie wydane.

książeczki dla maluchów

książeczki dla maluchów

W jakim języku czytam Adasiowi?

Czytam zarówno w języku angielskim jak i polskim. W domu mówimy po polsku i zależało mi, żeby Adaś miał kontakt z językiem angielskim i znał parę słów, zanim pójdzie do żłobka. Nie chciałam, żeby doznał szoku znajdując się nagle w całkowicie angielskojęzycznym otoczeniu. Uważam, że czytanie dziecku książeczek po angielsku to świetna metoda na zapoznanie go z językiem.

I na koniec jeszcze kilka ważnych wskazówek

Czytając maleńkiemu dziecku, ważne jest by używać łagodnego i spokojnego tonu. Nawet jeśli dzidziuś nie wie jeszcze o co chodzi, tak spędzony czas nie jest zmarnowany, ponieważ jest to czas bliskości – niezwykle ważny dla prawidłowego rozwoju dziecka.

W przypadku starszego niemowlaka, które jest bardziej świadome tego, co dzieje się wokół niego, dobrze jest wybrać taką porę w ciągu dnia, kiedy jest najedzone i wyspane oraz zadbać o to, by w tym czasie nic innego go nie rozpraszało. Uważam też, że powinniśmy pozwalać dzieciom na to, by bawiły się książeczkami, dotykały je a nawet gryzły. W końcu to też jest jakaś forma obcowania z literaturą 🙂 … Tak na poważnie, chodzi o to, by książki znajdowały się w otoczeniu dziecka, by mogło się ono do nich przyzwyczaić i sięgać po nie zawsze wtedy, gdy ma na to ochotę.

 

PS. Książki, które zaprezentowałam, to tylko kilka przykładów. Pokazałam to, co u nas się sprawdziło. Moim ulubionym wydawnictwem jest Usborne – w swojej ofercie posiadają ogromny wybór przepięknie wydanych książek dla najmłodszych. Książki te są dostępne również w Polsce w wersji oryginalnej. Świetnie sprawdzą się do uczenia dzieci angielskiego.

 

Jeśli mój blog Ci się podoba, zapraszam Cię do polubienia mnie na Facebooku! To nic nie kosztuje, a mi będzie niezmiernie miło 🙂 Kliknij tutaj: Klaudia Bloguje

 

Przeczytaj również:

Historia pewnej kuleczki oraz kurzego jajeczka

O angielskim wychowywaniu dzieci słów kilka

O hartowaniu dzieci w Anglii

Rodzice kontra bezdzietni

Mój blog – Oficjalne Otwarcie

Jak radzić sobie z napadami złości u dziecka?

Oswoić swój cień

 

Zobacz również

2 komentarze

Mama-psycholog 20 sierpnia 2018 - 13:22

Bardzo ciekawy artykuł, fajnie że opisujesz waszą przygodę z czytaniem, choć w mój odczuciu przyjemniej by się czytało gdyby tekst był podzielony na mniejsze akapity (badania pokazują, że czytelnicy chętniej czytają takie teksty, więc warto rozważyć małą zmianę konstrukcji ;)). Poza tym jeśli Twoje dziecko jest/będzie dwujęzyczne polecam serdecznie blog Bilikid, który prowadzi mama, anglistka, która uczy swoje dzieci jednocześnie polskiego i angielskiego – wydaje mi się, że sporo informacji mogłoby Cię tam zainteresować. Poza tym zapraszam do mnie na http://www.mama-psycholog.pl – piszę o własnym doświadczeniu macierzyńskim z perspektywy wiedzy psychologicznej i każda nowa opinia jest dla mnie przydatna 🙂

Skomentuj
Klaudia 21 sierpnia 2018 - 00:16

Dziękuję za komentarz i za uwagi 🙂

Skomentuj

Zostaw komentarz

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.