Oswoić swój cień

autor Klaudia
oswoić swój cień

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, dlaczego nie lubicie jakiejś osoby, chociaż ona tak naprawdę nic złego Wam nie zrobiła? Czy jest ktoś, kogo po prostu nie znosicie, nie mając ku temu żadnego konkretnego powodu? Czy zdarza się czasami tak, że czyjeś zachowanie lub cecha charakteru tak bardzo działa Wam na nerwy, że macie ochotę tej osobie… dokuczyć?

Jeśli tak jest, to powiem Wam coś, co pewnie się Wam nie spodoba. Problem nie tkwi w tej osobie, która nas drażni. Problem tkwi w nas. Ale jak to? O co chodzi? – zapytacie. Odpowiedź jest następująca: ta osoba reprezentuje nasz cień.

Postanowiłam napisać artykuł zainspirowany książką „Oswoić swój cień” autorstwa Jean Monbourquette, ponieważ uważam, że wszyscy powinniśmy poznać pewien bardzo powszechny mechanizm psychologiczny, jakim jest projekcja cienia. Mechanizm ten jest całkowicie nieuświadomiony, lecz dzięki wiedzy o nim mamy szansę lepiej zrozumieć siebie i swoje zachowanie oraz poprawić nasze relacje z innymi.

Czym jest cień?

Cień to te cechy charakteru, uczucia, zachowania, potrzeby i skłonności, które posiadamy, ale które zostały przez nas wyparte w procesie dorastania, ponieważ nie były akceptowane przez nasze otoczenie. Nie zdajemy sobie sprawy z istnienia tych cech, gdyż nie mamy do nich dostępu, są one głęboko ukryte w naszej nieświadomości. Innymi słowy, cień jest tą ciemną stroną naszej osobowości, z której zapewne nie bylibyśmy zbyt dumni. Niestety każdy człowiek ma swój cień, chociaż większość z nas tego nie wie.

Jak powstaje cień?

Cień powstaje we wczesnym dzieciństwie, gdy uczymy się od naszych rodziców i innych ważnych osób w naszym życiu (nauczycieli, rówieśników), jakie zachowanie jest mile widziane, a jakie jest niedopuszczalne. Każde dziecko ma dwie bardzo silne potrzeby: pierwszą z nich jest potrzeba miłości i troski ze strony głównych opiekunów; drugą potrzebą, pojawiającą się w późniejszym etapie, jest potrzeba przynależności, bycia częścią jakiejś grupy. W obawie przed utratą aprobaty rodziców czy też nauczycieli lub wykluczeniem z grupy rówieśniczej, dziecko wyzbywa się pewnych nieakceptowanych cech charakteru, skłonności a nawet talentów. Robi tak, by dopasować się do wymogów środowiska, w którym żyje. W ten sposób powstaje „persona” – czyli tzw. ja społeczne, efekt przystosowania się do moralnych oraz wychowawczych norm społeczeństwa. I jednocześnie powstaje „cień” – przeciwieństwo „persony”, coś w rodzaju worka na śmieci, w którym upychamy wszystko to, co jest przez innych źle odbierane. Oczywiście cały ten proces zachodzi nieświadomie.

Autor książki podkreśla, że w różnych rodzinach różne uczucia i wartości są uznawane za akceptowalne lub nie. Np. w niektórych domach można okazywać strach, ból czy słabość, za to nie można być silnym i niezależnym. W innych domach odwrotnie: dobrze jest pokazywać, że jest się silnym i zdrowym, ale nie można być chorym, zmartwionym lub cierpiącym. W każdej rodzinie obowiązują pewne niepisane nakazy i zakazy, które w mniej lub bardziej bezpośredni sposób przekazywane są dzieciom. Mogą to być: zakaz myślenia o sobie, zwracania na siebie uwagi, wyróżniania się, popełniania błędów, ponoszenia porażek, okazywania uczuć, bycia wrażliwym, itp.

Jak rozpoznać swój cień?

Wbrew pozorom cień nie jest taki straszny, jak się wydaje, chociaż przyjęcie go wymaga odrobiny pokory. Zdecydowanie warto poznać swój cień i zaprzyjaźnić się z nim, ponieważ jedynie wtedy będziemy mogli w pełni być sobą. Stanowi on przecież integralną część naszej natury i w wielu sytuacjach sięganie po to, co zostało w nim ukryte, może nam dobrze służyć. Problem polega na tym, że cień zamieszkuje w naszej nieświadomości i nie mamy do niego bezpośredniego dostępu. A więc, w jaki sposób możemy go rozpoznać? I tu z pomocą przychodzi nam mechanizm projekcji, o którym pisałam na początku artykułu. Analiza naszych projekcji to najlepsza i najbardziej skuteczna metoda na odkrycie tego, co dawno temu zepchnęliśmy do cienia.

Na czym polega projekcja?

Mechanizm projekcji polega na przeniesieniu na drugą osobę tych naszych cech, uczuć lub potrzeb które zostały przez nas wyparte i których nie akceptujemy. Swoje własne nieuświadomione negatywne cechy widzimy w innych ludziach i właśnie ci ludzie oraz te ich cechy strasznie działają nam na nerwy. Myślimy, że problem tkwi na zewnątrz, w innej osobie i w jej irytującym zachowaniu. Nic bardziej mylnego. Ta osoba jest jedynie obiektem naszej projekcji, jest lustrem, które odbija nasz cień.

A zatem, aby rozpoznać tą ciemną, wypartą stronę naszej osobowości, wystarczy odpowiedzieć sobie na pytania: Czy są w moim otoczeniu jakieś osoby, których po prostu nie cierpię? Co dokładnie w tych osobach mnie drażni? Najlepiej jest wypisać sobie wszystkie cechy charakteru i sposoby zachowania, których u innych nie znosimy. Na pierwszy rzut oka, cechy te mogą wywołać w nas odrazę, w związku z czym prawdopodobnie będziemy się przed nimi bronić: Ja przecież taka nie jestem! Ja się tak nie zachowuję! Chodzi o to, by otworzyć swój umysł na coś co jest dla nas nowe, niekoniecznie pozytywne, ale coś co może być częścią nas, co odpowiednio przepracowane może nas wzbogacić i pozwolić byśmy w pełni doświadczyli siebie.

Jak odróżnić projekcję od zwykłego dostrzeżenia w kimś wad?

Czasami po prostu zauważamy w kimś jakąś wadę, np. lenistwo czy nadgorliwość. Gdy jest to zwykła obserwacja, której nie towarzyszą silne negatywne emocje, nie jest to projekcja. Mechanizm projekcji nierozerwalnie łączy się z przeżywaniem irytacji lub nawet pogardy w związku z czyjąś cechą lub postępowaniem.

Jak poprawnie dokonać analizy projekcji?

Jak wspomniałam wcześniej, ci których nie cierpimy, odzwierciedlają ciemną stronę naszego „ja”. Warto pokonać początkową wrogość do tych osób i dokładnie przyjrzeć się temu, co nas w nich odpycha. I oto z ciemności wyłania się nasz cień…

Niektóre wyparte lub stłumione przez nas cechy czy potrzeby będą łatwe do zidentyfikowania, ponieważ odbijają się w sposób bezpośredni w obiekcie projekcji. Podam przykład zaczerpnięty z książki: Jeśli nie lubię osób miłych, spokojnych i skromnych, to znaczy, że sama te cechy mam, lecz zostały one stłumione (być może w mojej rodzinie bardzo ceniono zaradność i przebojowość). W chwili obecnej jednak te stłumione aspekty charakteru bardzo by mi się przydały, brakuje mi ich do tego, by zrównoważyć moją zbyt agresywną naturę oraz potrzebę robienia wrażenia na innych. By dopuścić do siebie te nowe cechy i je rozwinąć, musiałabym najpierw przezwyciężyć niechęć do stania się miłą i spokojną osobą, innymi słowy niechęć do przypominania kogoś, kogo bardzo nie lubię.

Czasami zdarza się tak, że widzimy w kimś wady, które nie tylko nas denerwują, lecz wręcz budzą wstręt lub lęk, takie jak: agresja, chamstwo, arogancja, karygodna niekompetencja, bierność lub bezradność. Czy to znaczy, że sami w głębi duszy tacy jesteśmy? Tak, tyle że niekoniecznie posiadamy określone cechy w tak dużym natężeniu. Dokonując projekcji często wyolbrzymiamy nieakceptowane przez nas cechy charakteru czy też style zachowania u innych ludzi. W rzeczywistości ludzie ci nie są aż tacy okropni, jak nam się wydaje. Ponadto fakt, że nie znosimy dajmy na to arogancji i zarozumialstwa, nie jest jednoznaczny z tym, że w naszym cieniu kryje się przemądrzalec (chociaż rzeczywiście może tak być, może czasami się wymądrzamy nie zdając sobie z tego sprawy). Ale może to też oznaczać, że po prostu brakuje nam zwykłej pewności siebie w prezentowaniu naszej wiedzy i przekonań. Jeśli razi nas chamstwo i agresja, możliwe, że przydałoby nam się trochę więcej odwagi i asertywności w kontaktach międzyludzkich. A jeśli wnerwia nas u innych lenistwo, to całkiem prawdopodobne, że sami powinniśmy przyznać sobie prawo do odpoczynku, bo w przeciwnym wypadku grozi nam wypalenie lub przepracowanie.

Projekcja przez krzywe zwierciadło

Zrozumienie mechanizmu projekcji niewątpliwie umożliwia nam dostęp do tajemniczej krainy nieświadomości. Nie zawsze jednak proces ten przebiega w prosty i bezpośredni sposób. Czasami trudno nam dostrzec, jaką dokładnie cechę przenosimy na innych. Na przykład, gdy nie znosimy osób otyłych, a sami nie mamy skłonności do obżarstwa, to właściwie jaki element naszej osobowości jest przerzucany? W takich przypadkach musimy zastanowić się nad tym, co kryje się pod daną cechą, z czym ona się dla nas łączy. Może interpretujemy spożywanie obfitych posiłków jako formę ucieczki od problemów, a my sami również taką tendencję posiadamy? A może irytują nas osoby, które mimo swojej tuszy akceptują siebie, ponieważ sami do końca siebie nie akceptujemy?

Projekcja a konflikty

Pisałam wcześniej, że projekcja to mechanizm nieświadomy. W momencie dokonywania projekcji jesteśmy święcie przekonani, że to z tą drugą osobą jest coś nie tak. Złościmy się na nią, unikamy z nią kontaktu, próbujemy jej dokuczyć bądź ją obgadujemy. Z tego powodu nierzadko projekcja rodzi konflikty między ludźmi. Dosyć często dochodzi również do sytuacji, w której dwie osoby wzajemnie projektują na siebie wyparte aspekty swojego „ja” (projekcja dwukierunkowa). Wielu sporów można by uniknąć, gdybyśmy tylko rozpoznali i przyjęli nasz cień.

Czym jest biały cień?

Do tej pory skupialiśmy się na przenoszeniu na innych tych swoich cech, które uznajemy za wady. Warto wspomnieć, że projekcja dotyczy także pozytywnych stron osobowości. Jako dzieci nie zawsze mamy możliwość rozwinięcia wszystkich swoich zalet czy talentów i niektóre z nich dość wcześnie zostają stłumione. Ludzie, w których dostrzegamy swój biały cień, fascynują nas i ich idealizujemy. Odzwierciedlają oni nasz nieuświadomiony potencjał.

Reintegracja cienia

Gdy już rozpoznamy nasz cień, możemy dokonać jego reintegracji, czyli włączenia go do obszaru świadomości. W książce przedstawiono kilka strategii na zaprzyjaźnienie się z własnym cieniem. Jedną z nich jest odbycie z nim rozmowy, grając na przemian siebie oraz osobę reprezentującą cechy cienia. Inną metodą jest opisanie osoby, której nie lubimy, określenie jej negatywnych cech, a następnie zadanie sobie kilku pytań: Czego mogę się od tej osoby nauczyć? Jakie pozytywne elementy znajdują się w tych jej cechach, które mnie irytują? W jaki sposób te pozytywne elementy mogłyby zrównoważyć inne ekstremalne cechy mojego charakteru? Wbrew pozorom, można mieć w sobie widocznie przeciwstawne cechy, ponieważ one tak naprawdę się uzupełniają i pozwalają nam zachować równowagę.

Podsumowanie

Wyciągnięty na światło dzienne cień przestaje być wrogiem, a staje się przyjacielem. Chociaż praca nad cieniem może nie być łatwa, to zdecydowanie warto ją wykonać. Jej efektem będzie głębsze poznanie siebie, wewnętrzny rozwój oraz większa tolerancja wobec innych ludzi.

PS. Dla rodziców i nauczycieli:

Czy można wychować dziecko tak, by w przyszłości nie posiadało cienia?

Jest to niezwykle trudne, ponieważ jesteśmy istotami społecznymi, żyjemy w określonej kulturze, a w każdej kulturze ceni się pewne cechy i wartości. Dlatego też, prawdopodobnie nie będziemy w stanie całkowicie wyeliminować zjawiska powstania cienia u dorastającego dziecka. Mimo wszystko, jako rodzice lub nauczyciele, poprzez świadome i mądre wychowanie, możemy wiele zdziałać, by cień dziecka był jak najmniejszy.

Poniżej cytat z książki:

„Idealny rozwój „ja” społecznego – czy też rozwój idealnej persony – powinien nastąpić wskutek elastycznego i rozsądnego przystosowania się do norm społecznych i wartości uznawanych przez środowisko. Procesem socjalizacji dziecka należy kierować w taki sposób, by w jak największym stopniu szanować najgłębsze aspiracje osobiste. Dlatego mądrzy nauczyciele będą wychowywać dziecko, troszcząc się o uznanie po pierwsze jego uczuć, instynktownych i osobistych skłonności w nim obecnych. Jeśli zaistnieje potrzeba ograniczenia niewłaściwego zachowania dziecka, nauczyciele muszą też unikać zmuszania go do tłumienia towarzyszących temu emocji. W rzeczywistości nauczyciele mogą zabronić każdemu rozzłoszczonemu dziecku uderzenia kolegi, ale równocześnie powinni uznać jego prawo do uczucia złości. W ten sposób osiąga się dwie rzeczy: dziecko nie będzie nadmiernie tłumiło swej złości i zostanie zachęcone do znalezienia pozytywnych sposobów jej wyrażenia.”

Oswoić swój cień, Jean Monbourquette

 

A Ty? Jakich cech najbardziej nieznosisz u innych ludzi?

 

Jeśli artykuł Ci się spodobał, byłoby mi bardzo miło, gdybyś polubił/polubiła mnie na Facebooku:

Klaudia Bloguje

 

Przeczytaj również:

Recenzja świetnej książki o rodzicielstwie “Spokojni rodzice, szczęśliwe dzieci. Bliskość zamiast krzyku”

O angielskim wychowywaniu dzieci słów kilka – o tym jak rozmawiać z niemowlętami i małymi dziećmi

Historia pewnej kuleczki oraz kurzego jajeczka – o tym dlaczego dziecko ciągnie wszędzie ze sobą tetrową pieluszkę lub pluszowego misia 🙂

Rodzice kontra bezdzietni – o tym jak zmienił się mój stan umysłu, gdy zostałam mamą

Jak radzić sobie z napadami złości u dziecka?

O hartowaniu dzieci w Anglii

 

 

Zobacz również

Zostaw komentarz

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.