Podjeżdżamy samochodem pod dość stary, pokaźnej wielkości budynek. To tu. Wysiadamy. Naciskam dzwonek. Otwiera nam starsza uśmiechnięta pani. Z ogromnym entuzjazmem wita całą naszą trójkę, jednak najwięcej uwagi poświęca dwuipółletniemu wówczas Adasiowi. To Bonie – kierowniczka żłobka, który przyszliśmy obejrzeć. Z niezmierną ciekawością rozglądamy się po nowym miejscu, z całych sił próbując dociec, czy to właśnie tu chcielibyśmy zostawić naszego szkraba.
Tag: